Kontakt
26 września 2015
Miałem przerwę w
pisaniu bloga prawie dwa tygodnie. Z przyczyn niezależnych ode mnie nie mogłem
skupić się na wpisach, ale problem został już rozwiązany i z przyjemnością
wracam do pisania bloga. Czasami w życiu zdarzają się takie sytuacje, że człowiek
skupia się na innych ważnych sprawach. Tak bywa, od dzisiaj postaram się już to
robić regularnie.
Oczywiście przerwa
dotyczyła tylko pisania bloga. Obowiązki Koguta domowego, bez względu na
kłopoty życiowe, trzeba wypełniać. Przez te dwa tygodnie ukształtował się już
rozkład dnia dzieci, mam ułożone godziny
lekcji w szkole i zajęć pozaszkolnych. Można powiedzieć, że już zorganizowałem
sobie rozkład każdego dnia.
W szkole także
wszystko nabrało tempa, dzieci mają zadania domowe, klasówki, kartkówki, więc
Kogut domowy ma już pełen zakres obowiązków – gospodarczych, logistycznych i szkolnych.
Codziennie, oprócz
zadań gospodarczych, pomagam dzieciom w lekcjach. Córka, jako starsza,
większość zadań domowych odrabia sama. Należy tylko przypilnować i
podpowiedzieć kiedy ma to robić. Oczywiście należy pomagać w przygotowaniach do
prac klasowych. Synowi trzeba jeszcze więcej pomagać, czasami należy omówić
jeszcze raz temat lekcji, aby go dobrze zrozumiał. Dzieci są obowiązkowe, więc nie mam problemu z odrabianiem prac domowych
i przygotowaniami do klasówek. Ale, jak to z każdym jest, nieraz po prostu im się
nie chce. I wtedy moja rola polega na zachęceniu i przypilnowaniu.
Popołudnia
wypełnione były sprawami komunikacyjnymi. Córka na większość zajęć
pozaszkolnych jeździ komunikacją miejską, jeżeli kończy te zajęcia w późnych
godzinach, to po nią jeżdżę. Syn ma trochę inaczej, ponieważ zajęcia sportowe
ma na skraju miasta i nie jeżdżą tam żadne autobusy, więc trzeba go zawieźć
samochodem, poczekać, aż skończy i przywieźć do domu.
Z prac domowych
codziennie robię zakupy rano w sklepie spożywczym i piekarni, dwa razy
w tygodniu jeździłem do marketu po większe zakupy. Przygotowywałem śniadania i
drugie śniadania oraz wieczorem kolację. W ciągu dnia jadamy raczej
lekkostrawne potrawy z ryżu lub pieczone kurczaki – szybko w miarę można je przygotować
oraz każdy może zjeść ciepły posiłek bez względu na godzinę przyjścia do domu.
Każdy piątek był
oczywiście dniem gospodarczym. Dom był zawsze posprzątany.
Sobota zaczynała
się o siódmej rano od zakupów w sklepie spożywczym, piekarni – później już nie
ma naszego ulubionego razowego chleba oraz wyjściem na targ po owoce i warzywa.
Weekendy dużo
pomagała mi żona – przygotowywała obiady i kolacje, ja trochę pracowałem przy
moim projekcie internetowym.
Mam nadzieję, że
wszystko wróciło już do normy i będę od poniedziałku codziennie opisywać mój
dzień pracy.
Dzisiejszy wpis
jest kontaktowy, aby wrócić do systematycznego wpisywania.
Miłego weekendu.
Kogdom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz