9 wrz 2015

Wtorek


9 września 2015

Wtorek

Wczorajszy dzień był już pełnowymiarowym dniem roku szkolnego.


Rano wstałem o szóstej, poszedłem do piekarni i sklepu spożywczego po świeże zakupy. Przygotowałem żonie i dzieciom śniadanie w domu i drugie śniadanie do szkoły i pracy. Na ósmą zawiozłem syna do szkoły, a córkę na dziewiątą. Potem pojechałem do marketu na zakupy – mleko, ser żółty, jogurty, tabletki do zmywarki i trochę drobiazgów. Pojechałem także do księgarni po brakujący dla syna podręcznik, niestety nie udało mi się go kupić. Przez chwilę, kiedy dzieci były w szkole, miałem czas na własny projekt internetowy.

O piętnastej wróciła córka ze szkoły, zrobiłem szybki makaron z serem na drugi obiad. Dzieci ze względu na bardzo aktywny tryb swojego dnia, jedzą także obiady w swoich szkołach, ale kiedy wracają do domu, to i tak trzeba im zrobić coś szybkiego do jedzenia. Córka na 16.30 pojechała na swoje dodatkowe zajęcia, a ja na 17 po syna do szkoły. Miał tak długo lekcje, ponieważ miał trening sportowy.

Córka o szóstej wróciła do domu, syn po całym dniu w szkole usiadł do komputera, aby się zrelaksować. Żona na kolację upiekła bagietki z mozzarellą i bazylią – jej specjalność. Ja pomogłem synowi trochę w lekcjach, na razie miał niewiele zadane, ale dopilnować trzeba.

Na dziewiętnastą zawiozłem córkę na trening sportowy – zaczęła trenować piłkę nożną i będzie miała chyba trzy treningi tygodniowo. Świetnie, pobiega trochę na świeżym powietrzu. Super aktywność. Ze względu na to, że trening trwał półtora godziny, wróciłem do domu i trochę popracowałem na komputerze. Na 20.30 pojechałem po córkę. Po powrocie spakowałem syna do szkoły, posprzątałem kuchnię po kolacji i właściwie miałem już czas wolny.

W roku szkolnym jednym z najważniejszych obowiązków Koguta domowego jest zapewnienie bezpiecznego dojazdu dzieciom do szkoły i na zajęcia dodatkowe. W moim przypadku, kiedy dzieci są bardzo aktywne poza szkołą, po południu mam najwięcej pracy. Ale dzieci w miarę chętnie robią coś poza szkoła, więc jest ogromną przyjemnością je wszędzie wozić. Córka już czasami porusza się sama, jest starsza i chcemy, aby była zaradna i sama umiała sobie organizować czas. W większości wypadków jeżdżę po nią w późnym godzinach, kiedy jest już ciemno i dbamy o jej bezpieczeństwo.

Miłej środy.

 Kogdom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz