Typowy – nietypowy
Czwartek – piątek
22 - 23 październik 2015
Czwartek był nietypowym
dniem w pracy Koguta domowego. Wstałem o piątej rano, aby przygotować prowiant dla
córki na wycieczkę szkolną. O szóstej ją obudziłem, ponieważ wcześnie rano
wyjeżdżała na szkolną wycieczkę. Nie było jej cały dzień i wieczór. Odebrałem ją
z wycieczki o drugiej w nocy. Tak więc dzień miałem mocno nietypowy – od piątej
rano do drugiej po północy. Prowiant – herbatniki, wodę mineralną, przekąski
śniadaniowe i trochę cukierków – kupiłem dzień wcześniej w markecie. Odprowadziłem
córkę pod szkołę i o siódmej
pojechała na wycieczkę.
Żona także była na
wyjeździe służbowym i zostałem z synem sam na męski dzień. Na ósmą zawiozłem go
do szkoły, zrobiłem niewielkie zakupy w markecie – soki owocowe, jogurty. O trzeciej
odebrałem syna ze szkoły, kupiliśmy sobie pieczonego kurczaka na obiad z surówką
i frytkami. Popołudnie spędziliśmy wspólnie. Pomogłem odrobić zadania domowe,
miał zadane z przyrody i matematyki. Wieczorem obejrzeliśmy
film S-F, syn bardzo lubi ten gatunek filmowy, zresztą ja także. Pomogłem przygotować
się do szkoły na następny dzień. Późnym wieczorem żona wróciła z wyjazdu
służbowego. Przygotowałem szybką kolację – jogurty owocowe, kiełbasę, pomidory.
Po kolacji posprzątałem jadalnię i kuchnię i spokojnie czekałem na powrót córki.
Syn i żona poszli spać o jedenastej,
a ja oglądałem telewizję do drugiej w nocy. O tej godzinie poszedłem po córkę,
była zmęczona i pełna wrażeń (wycieczka była świetna, to opinia córki) i od
razu po powrocie do domu poszła spać. Ja również od razu zasnąłem, bo o szóstej trzeba wstać i
przygotować rodzinę na kolejny dzień.
Piątek zaczął się typowo od porannych zakupów w piekarni. Przygotowałem
żonie i synowi śniadanie w domu oraz do szkoły i pracy, dla córki mogłem
przygotować trochę później, bo poszła do szkoły na późniejszą godzinę. Na ósmą
zawiozłem syna do szkoły. Pojechałem także do serwisu samochodowego na drobną
naprawę, do marketu po kosmetyki dla żony oraz przy okazji zatankowałem
samochód.
Po powrocie zacząłem
sprzątanie domu – piątek to dzień gospodarczy. O trzynastej miałem
już posprzątane mieszkanie, córka wróciła ze szkoły i zamówiliśmy
sobie pizzę. Przed trzecią podwiozłem ją na zajęcia pozaszkolne i pojechałem po syna do szkoły. Po
powrocie syn odrobił lekcje, zjadł obiad i popołudnie miał wolne. Córka
wróciła po piątej do domu razem z żoną.
O szóstej pojechałem do
marketów po zakupy weekendowe – jogurty, soki owocowe, sery żółte i trochę wędlin.
Na kolację przygotowałem kiełbaski drobiowe i jogurty. Posprzątałem jadalnię i
kuchnię po tym posiłku i wieczór mogliśmy spędzić razem oglądają komedię romantyczną
– wybór żony. Była nawet ciekawa.
Mieszkanie było czyste, zakupy
zrobione i wszyscy w domu. Wieczór w związku z tym miałem wolny.
Miłego weekendu
Kogdom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz