28 wrz 2015

Mieliśmy weekend


Mamy weekend (niestety mieliśmy)


28 września 2015

Weekend upłynął nam pod znakiem niewielkiej aktywności córki, odpoczynku syna oraz mniejszą liczbą obowiązków gospodarczych Koguta domowego.                  W piątek posprzątałem dom, więc sobota mogła być swobodniejsza

W sobotę rano poszedłem do piekarni po nasz ulubiony razowy chleb, zrobiłem zakupy w sklepie spożywczym – wędliny, jogurty, soki owocowe, warzywa. Śniadanie, obiad i kolację przygotowała żona, odciąża mnie w weekendy, abym mógł pracować przy swoim projekcie.

Na śniadanie tradycyjnie były warzywa, wędliny i świeży chleb. Do ego jogurty owocowe i takież soki. Na obiad mieliśmy pierogi z pieczarkami oraz mięsem, na kolacje żona usmażyła pyszne naleśniki z dżemem i twarożkiem. Moje obowiązki gospodarcze polegały na posprzątaniu po kolacji jadalni i kuchni.

Miałem za to obowiązki logistyczne. Zawiozłem córkę na trening sportowy                     i czekałem na jej powrót z treningu.

W niedzielę żona także przygotowała posiłki, na obiad duszone żeberka, a na kolację najsmaczniejsze na świecie pierogi leniwe. Ja mogłem dzięki temu opracowywać mój projekt oraz zrobiłem w końcu album fotograficzny z wakacji.

W niedzielę także zawiozłem córkę na ćwiczenia muzyczne. Wieczorem pomagałem synowi napisać opowiadanie z języka polskiego – świetnie mu wyszło. Córka zadania domowe odrobiła w sobotę, więc niedziela była dla niej. Poszła na rolki ze swoją paczką.

Syn korzystał z komputera, łapał oddech przed nowym tygodniem. Trochę też czytał. Wieczorem pomogłem mu przygotować się na poniedziałek do szkoły, córka przygotowuje się już samodzielnie.

I tak upłynął na ten ostatni wrześniowy weekend. Kogut domowy miał mniej pracy gospodarczej, więcej logistycznej i naukowej przy odrabianiu zadań domowych oraz opracowywał swój projekt internetowy. Można przy dobrej organizacji obowiązków i pomocy żony zająć się także własnym rozwojem.

Miłego tygodnia

Kogdom


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz