Czasami
1 - 7 grudnia 2015
Czasami aż się nie chce
pisać. I tak też miałem w pierwszym tygodniu grudnia.
Dzisiaj usiadłem do
komputera i postanowiłem zrobić wpis na moim blogu.
Oczywiście życie toczy
się dynamicznie i obowiązki Koguta domowego przez ten tydzień wypełniałem. Po prostu
zrobiłem sobie wolne od wpisywania. Zaabsorbowały mnie także wydarzenia
krajowe. Ale już wracam do moich publikacji blogowych.
Życie codzienne
przebiegało bez większych zmian w pierwszym tygodniu grudnia. Codziennie rano
szedłem do piekarni po świeże pieczywo, przygotowywałem śniadanie w domu i do
szkoły i pracy dla rodziny, obiady w dni powszednie. Woziłem oczywiście dzieci
do szkoły i na zajęcia pozaszkolne, których było sporo.
Wieczorami przygotowywałem
kolację i sprzątałem po nich jadalnię i kuchnię. Pomagałem synowi w nauce i
odrabianiu zadań domowych, przygotowywaniu się do szkoły i we wszystkich ważnych
dla niego sprawach.
Piątek był także dniem
gospodarczym – posprzątałem mieszkanie na weekend.
Piątek i sobota były
także dniami zmiany rozkładu pracy Koguta domowego. Syn miał zawody sportowe,
na które go woziłem i kibicowałem jego występom, córka brała udział w
charytatywnej akcji zbierania żywności, na którą ją także zawiozłem. Tak więc
weekend zaczął się od ciekawych i przyjemnych wydarzeń w naszym życiu.
Niedziela była dniem
wypoczynku, przygotowałem tylko śniadanie i kolację, obiad zrobiła żona. Wieczorem
jeździliśmy z córką w poszukiwaniu jednej rzeczy potrzebnej jej do szkoły. I tak
upłynęła nam niedziela.
Świat światem, a życie
codzienne rodziny musi przebiegać bez zakłóceń i w swoim rytmie.
Miłego tygodniu
Kogdom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz