24 lis 2015

Poniedziałek


Poniedziałek

23 listopada 2015


Zaczął się nowy tydzień o szóstej rano.

Poszedłem do piekarni po świeże pieczywo. Przygotowałem śniadanie i drugie śniadanie dla rodziny. Córka wstała o siódmej, syn o siódmej trzydzieści. Dzieci zjadły śniadanie, córka poszła do szkoły na ósmą, syna zawiozłem na dziewiątą. Potem pojechałem do marketu na niewielkie zakupy – soki owocowe, jogurty. Obiad przygotowałem na piętnastą – ryż ze śmietaną i cukrem. Podwiozłem córkę na jej zajęcia pozaszkolne na trzecią, pojechałem po syna do szkoły i wróciliśmy do domu na obiad. Po obiedzie i krótkiej przerwie pojechaliśmy na trening sportowy. Czekałem na syna w sali gimnastycznej, po treningu wróciliśmy do domu. Syn odrobił zadania domowe. Pomogłem mu z przyrody, po kolacji nauczył się na sprawdzian z techniki.

Kolację przygotowałem na siódmą trzydzieści – ugotowałem kiełbaski wiedeńskie z pieczarkami marynowanymi i ogórkami konserwowanymi. W połączeniu z razowym chlebem były pyszna. Jako dodatek podałem jogurt owocowy. O dwudziestej pojechałem po córkę na trening sportowy, po którym zjadła także kiełbaski na ciepło. Po kolacji posprzątałem jadalnię i kuchnię, pomogłem synowi przygotować się do szkoły na wtorek, a córce przypomniałem o zadaniu domowym.

Wieczór spędziliśmy oglądają nasze ulubione programy rozrywkowe w telewizji.

Życzę miłego wtorku.

Kogdom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz