Komunikacyjna
Środa 30 września
2015
Wczorajszy dzień
był najbardziej mobilnym dniem w tygodniu.
Wstałem o 5.30,
aby wyrobić się ze wszystkimi obowiązkami. Poszedłem do piekarni po świeże
pieczywo, zakupy w sklepie spożywczym zrobiłem we wtorek wieczorem. Tak samo
zatankowałem paliwo do samochodu.
Córka ma nowe
zajęcia pozaszkolne w środę na godzinę siódmą, więc trzeba ją zawozić. Potem
wróciłem do domu po syna i zawiozłem go do szkoły. Śniadanie i drugie śniadanie
do szkoły przygotowała żona, inaczej nie wyrobiłbym się. Po zawiezieniu syna od
razu musiałem jechać po córkę, aby zdążyła do szkoły. Zawiozłem ją do niej i
pojechałem na szybkie zakupy do marketu.
Przez chwilę
mogłem zająć się swoim projektem internetowy. O drugiej pojechałem po syna do
szkoły. Wcześniej ugotowałem ryż ze śmietaną. Syn miał trening sportowy na 16 i
przed nim je zawsze ryż – dla energii na ćwiczeniach.
Czekałem w sali gimnastycznej
na syna. Po treningu wróciliśmy do domu, syn miał godzinna przerwę przed
odrabianiem lekcji. Pomogłem mu wczoraj z przyrody, ale miał niewiele zadane. Po
południu robiłem także zakupy w sklepie spożywczym – jogurty, wędlinę i soki
owocowe.
O dziewiętnastej
pojechałem po córkę, która skończyła swoje zajęcia. Wieczorem zawsze po nią
jeżdżę ze względu na jej bezpieczeństwo.
Z okazji Dnia
Chłopaka żona przygotowała kolację – tradycyjnie kanapki z wędlinami, pieczeń z
gęsi, pomidora, cebulkę, jogurty.
Po kolacji
posprzątałem jadalnię i kuchnię.
Córka nie miała
zadań domowych, więc wieczór miała już swobodny. Pomogłem synowi przygotować
się do szkoły na czwartek i też już miałem trochę luzu. Przypilnowałem jeszcze
tylko wieczornej higieny i mogłem zająć się swoimi sprawami.
Wczorajszy dzień
wypełniły mi obowiązki głównie komunikacyjne, gospodarcze zeszły na drugi plan.
Ważne były także obowiązki naukowe – pomoc synowi w odrabianiu zadań domowych.
Miłego czwartku.
Kogdom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz