31 sie 2015

Ostatni weekend sierpnia



Wszystko, co dobre szybko się kończy.

I tak jest też w wypadku wakacji, one kończą się zawsze najszybciej.

Ostatni weekend sierpnia zapowiadał już nowy rok szkolny. Rano zrobiłem zakupy w piekarni - kupiłem pyszny razowy chleb na zakwasie i czekoladowe ciasto, w sklepie spożywczym wędlinę, jogurty, w markecie soki owocowe, twarożki i trochę kosmetyków. Poszedłem też na targ, trzeba korzystać z letnich przysmaków owocowych. Kupiłem pomidory malinowe, ogórki, cebulę, rzodkiewki, koperek, ziemniaki, śliwki, gruszki, jabłka i winogrona (mój syn za nimi przepada).
Po zakupach przygotowałem śniadanie - w sobotę zawsze jest pyszne z najświeższych artykułów.

Na obiad żona usmażyła kotlety mielone, zwane przeze mnie bitkami wieprzowymi. Dzieci słabo reagowały na hasło Kotlet mielony, więc nadałem im nazwę bitek wieprzowych. Zawsze bardziej chwytliwe. Obiad z mizerią i koperkiem na ziemniakach był pyszny.

Po południu poczuliśmy już zew szkoły - wybraliśmy się na szkolne zakupy. Trzeba było kupić zeszyty i artykuły biurowe dla dzieci. Córka pojechała z nami, sama już wybiera potrzebne przedmioty. Syn został w domu ze swoim nowym komputerem, który uczy się obsługiwać. W dzisiejszych czasach im szybciej młody człowiek nauczy się funkcjonować z komputerami, tym lepiej dla niego w dorosłym życiu. Komputery teraz to jest niezbędne minimum w szkole, pracy, na studiach i właściwie wszędzie. Z tego powodu syn dostał komputer.

Wieczorem zjedliśmy lekką kolację - jogurty i warzywa. Staram się pilnować, aby na noc dzieci nie objadały się zbyt mocna, a tylko zjadły potrzebne dla rozwoju produkty - mleko, jogurt, owoce, warzywa.

Niedziela była słoneczna i senna.

Na śniadanie usmażyłem jajecznicę na boczku, z razowym chlebem smakuje wybornie.

Po południu właściwie dzieci nic nie robiły i dopiero po obiedzie poszły na boisko grać w nogę. Wczoraj wrócił z wakacji najlepszy kumpel syna i miał on z kim iść na boisko.

Tak więc ostatnia niedziela wakacji upłynęła nam leniwie i spokojnie.
Żona z córką pojechały tylko na zakupy.

Pracy Kogut domowy nie miał zbyt wiele - przygotowanie posiłków, drobne prace domowe.

Miłego tygodnia

Kogdom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz