19 lip 2015

19 lipca 2015




Witam wszystkich w tę wakacyjną niedzielę.

Wczorajsza sobota była nadzwyczaj upalna i trudno było w ciągu dnia wyjść z domu – tym bardziej, że w mieszkaniu mamy przyjemny chłód i w takie upały miło jest tu posiedzieć.

Wczoraj rano poszedłem na targ, kupiłem pomidory, ogórki, kalafior, śliwki (cieszy mnie bardzo, że zaczął się już sezon na te owoce – syn zjadł prawie kilogram), cebulkę i słonecznik. Po drodze zaszedłem do piekarni po świeżutki chleb – na śniadanie          z masełkiem jest po prostu pyszny i do samu spożywczego po polędwicę i jogurty. Śniadanie z synem zjedliśmy dość późno – około 11.00, a po nim spędziliśmy czas przed telewizorem i przy książce. Syn dostał na urodziny encyklopedię o czołgach i to jest teraz jego ulubiona książka.

Po południu przygotowałem na obiad makaron z sosem bolońskim i tartą mozarellą. Był (nie chwaląc się) bardzo smaczny.

Późnym popołudnie wróciły dziewczyny – żona i córka – do domu. Przywiozły od babcie smaczny warzyw – sałatę, fasolkę szparagową, zielony groszek oraz pyzy         z mięsem w słoiku. Szwagierka upiekła też pyszną drożdżówkę – tak więc mamy na tydzień zapasów świeżości.

W domu, jak to zwykle po powrocie córeczki bywa, zrobiło się dużo ruchu                   i zamieszania.

Wieczorem poszedłem z dzieciakami grać w koszykówkę, gra nam się nie kleiła           i córka poszła do koleżanki, a ja z synem poszedłem grać w badmintona.                       I ta gra nam z kolei wyszła, syn świetnie już gra i ma naprawdę dużo radości z tej zabawy.

Kolację w tym czasie przygotowała żona – z bukietem warzyw była super.

Wieczorem dzieci do późnego wieczoru biegały na naszym osiedlu, chyba stęskniły się za osiedlowym towarzystwem. Mogę im wieczorem bawić na osiedlu, bo jest niewielkie, ogrodzone i dobrze oświetlone. Wieczór też jest przyjemnie chłodny           i unikamy w ten sposób poparzeń słonecznych lub innych komplikacji zdrowotnych związanych, których przyczyną bywa upał.

Z prac Koguta domowego, wieczorem miałem do przypilnowania umycie zębów          i wieczorną toaletę.

Tak spokojnie upłynęła sobota. Dzisiaj wybieramy się na cały dzień nad jezioro na nasze ulubione pole namiotowe, a we wtorek planujemy wyjazd na kilka dni pod namiot. Prognozy pogody są obiecujące i mam nadzieję, że wyjazd nam się uda.

Życzę miłej i pogodnej niedzieli.

 

Kogdom


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz